Obligacje – jak wyglądają te polskie na tle innych?

Obligacje państwowe to papiery dłużne, które państwa emitują w celu sfinansowania swojego długu. Czym więcej muszą go zaciągać, tym więcej ich wypuszczają. A jak je spłacają? Kolejnymi obligacjami. Stąd też kluczem do braku upadku państwa, są dwie zmienne. Pierwsza to koszt rolowania, a druga to wielkość budżetu centralnego. Tutaj spróbujemy trochę przybliżyć ten temat, w tym jakim zaufaniem cieszą się polskie papiery wartościowe wobec innych – tych wypuszczanych przez inne państwa.

Kto i dlaczego?

Na początek trzeba nadmienić na jakich przykładach się tutaj opieramy. Na tapet zostały wzięte obligacje 10-letnie, wykresy ich cen z ostatnich pięciu lat i grupy, z różnych względów, interesujących (subiektywnie) państw.

Te państwa to:

-Stany Zjednoczone (największa gospodarka świata)

-Chiny (największy goniący)

-Japonia (trzeci na podium)

-Niemcy (największa gospodarka Unii Europejskiej)

-Francja (najsilniejsze militarnie państwo Unii)

-Rosja (jeden z największych eksporterów dóbr energetycznych i teoretycznie 2. armia świata)

-Szwajcaria (nietypowy system finansowy na tle Europy)

-Hiszpania

-Grecja (dwa państwa jeszcze dekadę temu zmierzające ku upadkowi)

Oprócz powyższych, rzecz jasna także Polska.

Oprocentowanie obligacji tych państw wyglądało w ostatnich latach następująco (01.06.2017 roku – 01.05.2022 roku; zmiana):

USA – 2,3% – 2,9%; +0,6%

Chiny – 3,6% – 2,8%; -0,8%

Japonia – 0,1% – 0,2%; +0,1%

Niemcy – 0,5% – 0,9%; +0,4%

Francja – 0,8% – 1,5%; +0,7%

Rosja – 7,7% – 10,3%; +2,6%

Szwajcaria (wyjątkowo dwa miejsca po przecinku)- -0,02% – 0,74%; +0,76%

Hiszpania – 1,5% – 2%; +0,5%

Grecja – 5,4% – 3,5%; -1,9%

Polska – 3,3% – 6,8%; +3,5%

Niestety nasze państwo w tym zestawieniu wygląda zdecydowanie najsłabiej, zaraz obok Rosji. Spadek wartości naszych obligacji jest najwyższy, choć to te rosyjskie w tym zestawieniu są najmniej warte.

Zmian cen

Patrząc na wahania cen obligacji tych państw, można zauważyć dwie powtarzające się daty, jeśli chodzi o wzrost ich oprocentowania. Dołki (korzystne dla emitenta) przypadały głównie na styczeń i lipiec 2021 roku. Od tego momentu wszystkie wymieniane stawały się coraz droższe w obsłudze. Trzeba jednak podkreślić, że prawdziwy skok nastąpił od grudnia 2021 r., gdy rynek wydawał się uwierzyć w nadchodzącą wojnę.

Z uwagi na przykłady Niemiec, Francji, Szwajcarii i Japonii, nie sposób tu mówić o wielokrotnościach oprocentowania z tych dat, ponieważ te państwa miewały je w pewnych miesiącach ujemne. Oznaczało to, że tak naprawdę to ten kto kupował ich obligacje, płacił za utrzymanie swoich środków w ten sposób. To ma ogromne znaczenie dla budżetów tych państw, ponieważ mogą się one zadłużać i realnie ich dług maleje, jeśli go jedynie rolują.

ZOBACZ TEŻ: Na co uważać przy leasingu w czasie inflacji?

Wpływ na budżet

Drugim elementem poza samym rolowaniem i zmianą poziomu oprocentowania, jest kwestia poziomu budżetu centralnego, który te obligacje spłaca.

Pokażmy to na przykładzie.

Jeśli państwo X miało w 2010 roku budżet centralny na poziomie 100 mld euro, a na spłatę zadłużenia potrzebowało 20 mld euro, to miało wolnych innych środków 80 mld, czyli 80% budżetu.

W tym przykładzie całość długu jest wyrażona w obligacjach 10-letnich, a oprocentowanie w momencie ich wypuszczenia to 1% rocznie. Skoro tak, to w 2020 roku, muszą oni spłacić łącznie 110% ich początkowej wartości, czyli 22 mld euro.

Jeśli chcą zrolować dług, a oprocentowanie podniosło się do 2%, to kolejna spłata wyniesie ich 26,4 mld euro (0,02 x 22 mld = 440 mln  440 x 10 lat = 4,4 mld 22mld + 4,4 mld = 26,4 mld). I tu wychodzi znaczenie wielkości budżetu centralnego.  Można  dzięki niemu stwierdzić czy kraj zwiększył, czy zmniejszył swoje możliwości, a także ile może pożyczyć tym razem, żeby nie być w gorszej sytuacji niż 10 lat wcześniej.

Mamy więc spłatę w wysokości 22 mld. Granicą sprzed 10 lat jest 20%, więc jeśli budżet wynosi przynajmniej 110 mld euro, to państwo utrzymało swój poziom kosztów obsługi długu na starej wartości procentowej budżetu.

Dlaczego to ma znaczenie? Ponieważ nie wystarczy porównać tego ile państwo wydaje na obsługę długu i czy ta wartość rośnie. Sam fakt wzrostu bierze się tutaj z rolowania długu, a nie koniecznie z jego zwiększania.

Najczęściej porównuje się sam poziom zadłużenia do wartości PKB. Zmiany w tym zadłużeniu nie muszą odzwierciedlać realnych trendów. Teoretycznie możemy zwiększać dług, ale jeśli oprocentowanie było szczególnie niskie, to znaczy że zrobiono to we właściwym momencie, bo te pieniądze można zainwestować na przykład w infrastrukturę. W danym momencie wykaże nam to wzrost zadłużenia wobec PKB, ale pożyczka na dobrych warunkach nie musi być sama w sobie problemem. 

Dodaj komentarz